Gdzieś na południu mieszkał on, nie rzadko palił, pił Zazwyczaj lekkie życie wiódł, czasami w mordę bił. Nie lubił bezmyślności, bzdur i gadających głów Egoistami ścielił bruk, bo krzepę miał za dwóch.
Gdy upił się aniołem był i kochał ludzką brać Na rękach nosił kumpli swych choć ledwo umiał stać. Uśmiechał się gdy radził ktoś jak trzeba w życiu żyć Ten dostał w nos kto mówił mu, że znowu zaczął tyć.
Bezmyślność rozstrajała go i bieg po ślepy zysk Gdy ktoś chciał pępkiem świata być dostawał drzwiami w pysk. Przyjaciół wielu w życiu miał, lecz stracił kilku z nich Od mamin synków Boże chroń - tak mówił kiedyś mi.
Refren: Taki on był, taki był on, taki po prostu był on.
Opluli nie raz ludzie go, choć on nie zranił ich Gdy modlił za nich w nocy się, ci szykowali krzyż. Złamaną duszę wsadził w gips na ponad 200 dni Na sofie leżał, pił i spał, nie robił prawie nic
Choć życie przeczołgało go przez milion różnych spraw Próbował żyć, wywijał orła, zdarzał mu się paw. Zrozumiał też pewnego dnia, przez ramie słysząc "cham" Mimo przyjaciół - tak naprawdę - w życiu jesteś sam.
Refren: Taki on był, taki był on, taki po prostu był on.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.