Podobno każdy ma swą gwiazdę, Niektórzy chcą mieć konstelacje, To chyba jest zbyt zachłanne, gdy wyciągają garście Do nieba tak nachalnie, nie wiedząc, że niektóre są martwe, Inne oślepiają blaskiem swoim, Są zajęte odkrywaniem melodii, Układy planet są jak fale dźwiękowe, To wszystko to jest zunifikowane pole, w pełni świadome, Dlatego nie wierzę w śmierć, Znów chcę akordem brzmieć z Wenus, Ile mogę w maratonie biec? Nie mów. Nie chcę gwiezdnego pyłu Zetrę w proch tę planetę, jeśli nie do kontinuum, I nie chcę tego jako dilu Nie chcę czuć, a tym bardziej nie zadawać tego bólu.
Podobno każdy ma swą gwiazdę, Nawet teraz na nią patrzę, Gem Alhena zanim zasnę Tam świeci tylko dla mnie Parę set razy jaśniej A może stała się już białym karłem? Wszystko jest możliwe Wiem to odkąd utraciłem swoją satelitę, w chwilę, To tylko fizyki arkany W mózgu mamy więcej neuronów niż znanych nam galaktyk istnieje, Wszystko jest wszystkich, Tylko nicość jest niczym, Wiem, że nawet będąc światłem Wydostać się z czarnej dziury to jest wyczyn, Wszystko jest wszystkich, Tylko nicość jest niczym.
Podobno każdy ma swą gwiazdę, Mam nadzieję, że ją znajdziesz, Na niebie, nie na ekranie poprowadzi Cię swym blaskiem Nim zgaśniesz na zawsze, a zgaśniesz bo świat jest chłodny, Spytaj je holokacyjnie, te delfiny, które zarzynają w Japonii, teraz. Zanim zetną drzewa Amazonii, a lodowce się obrócą w słoną wodę, wybieraj! Spróbuj zahamować myśli, Kiedy wszystko jest wszystkim, Tylko człowiek jest tak bystry By niczego prócz siebie nie dostrzegać, widzisz?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.