To On ma w oczach jasne światła wszystkich wielkich miast, Zna nocnych stolic lepki gwar. Na brukach świata buty starł I przed Nim drogi gną się uniżenie w pas.
Ja przez pelargonie w oknie widzę ulic zbieg I tego świata tyle znam. Co topografię czterech ścian, Siny horyzont zawsze budził we mnie lęk.
Ref.: Orzeł z reszką, plecy o plecy. Nierozłączni, jak światem świat. Ja - on, on - ja, Nie podzielisz na dwa, no bo jak?
To ja, tramwaj zarzucił na mnie pętlę, no i znów, Trzeba wydukać parę zdań. I kołek z drewna włazi w krtań, W cesarskich cięciach rodzę każde z prostych słów.
On - na oklep zjeździł całą stajnię rączych aut, A kiedy raczy wydać głos. Ofiara wielka, płonie stos, A w każdym zdaniu błyszczy rozum oraz kształt.
Ref.: Orzeł z reszką, plecy o plecy. Nierozłączni, jak światem świat. Ja - on, on - ja, Nie podzielisz na dwa, no bo jak? Bo jak?
Rękawiczki, i wina, i kara , Awers, rewers, to dobre i złe. Jak wskazówki jednego zegara, mają sens tylko wtedy gdy dwie.
Ref.: Orzeł z reszką, plecy o plecy, Nierozłączni, jak światem świat. Ja - on, on - ja, Nie podzielisz na dwa, no bo jak?
Nie podzielisz na dwa, no bo jak? Bo jak?
(c) 1986Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.