Cicho Cicho, bo teraz będzie piosenka Taka piosenka, przed którą klęka Największy nawet znawca tematu A wy tu wszyscy dziękujcie za to I powinniście słuchać na klęczkach Chociaż piosenki mojej poprzeczka Jest za wysoka jak na piosenkę Dla widza niżej pewnej przeciętnej Jak wy, na przykład, nie przymierzając Głusi na piękno kruche jak fajans
Cicho Cicho, bo teraz będzie piosenka Która do głębi takiej sięga Że chwyta głębię za samo dno Potem tę głębię ciągnie za sedno I owijając ją w kwintesencję Wysysa z sedna samą esencję Taka tu perła dziś na was spadnie I zrozumiecie, żeście na dnie Jako słuchacze innych przebojów W gardle wam staną i do rozstroju Was nerwowego to doprowadzi I nikt na stan ten nic nie poradzi
Cicho Cicho, bo teraz będzie piosenka Którą się śpiewa tak cichuteńko I trzeba do niej takiego ucha Takiego ucha, co umie słuchać Trójdźwięki ciszy, milczenia gamy A nie małżowin waszych steranych Na huku garów i pisku opon A śpiewać trzeba ją tak wysoko Że żadna jeszcze koloratura Nie przebywała na takich górach Tak że właściwie wam się nie godzi Na takie szczyty z tym uchem wchodzić I w towarzystwie mym bądź co bądź Choćby słuchając, tę górę wziąć
Cicho Cicho, bo teraz będzie piosenka Tak wzruszająca, że serce pęka Od pierwszej nuty, która rozrywa Serce od razu - serce wrażliwe Serce liryczne nie ma nadziei Na drugą nutę, która rozklei Serca mocniejsze w ducha rozterce - Żeby tak skończyć, trzeba mieć serce Nie tępe pompy ssąco-tłoczące Jak wasze, których fałszywy koncert Daje się słyszeć tu na tej sali Chór pustych dzwonów, chichot szakali
Cicho, cicho Cicho, bo teraz będzie piosenka Z której przebija tak ludzka męka Że wbijesz zęby w fotel sąsiada Gdy skończę śpiewać, będę tak blada Wątroba spuchnie mi od ambicji Będziecie wszyscy żądać policji Albo lekarza z pewnym kaftanem Bo wokół ust będę mieć pianę Której dostają wszyscy geniusze Niewykluczone, że oddam duszę Która zagęści tak atmosferę Że was w podłoże wciśnie z fotelem Niezdolnych nawet wyzionąć ducha Zgrzytanie zębów, płacz, zawierucha Piekło kompleksów strawi was wszystkich Albo podacie się do dymisji
Cicho Cicho, bo już się kończy piosenka Taka piosenka, która nie pęka Przed waszą byle jaką opinią I tak wiem dobrze, że wy mi tam ją Oceniliście już jak najgorzej - Takie piosenki daj wam tu Boże - My z nią nie chcemy specjalnej łaski I mamy w nosie wasze oklaski Bo to piosenka jest na owacje Kwiaty, bukiety, wino, kolacje A was na coś takiego nie stać Co wy możecie z siebie wykrzesać? Żeby wyklaskać się do imentu Trzeba choć trochę temperamentu Z tym, że jeżeli nie będzie braw To wam zaśpiewam ją jeszcze raz...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.