Budujemy sobie drogi gładkie i szerokie Tak szerokie jak spojrzenia pełnych słońca okien Budujemy sobie drogi równe i strzeliste Tak strzeliste jak lot ptaka z wiosny świeży listek
I wychodzimy na te piękne szlaki I patrzymy, i widzimy, że już nie są takie Że coś w nich pęka, coś łamie się Że horyzonty przesłania cień Że wśród kamieni twardych i ostrych Wyrastają pełne jadu dzikie osty
Wyrywamy dzikie chwasty z naszych dróg dalekich Tak dalekich jak marzenia w cichy wieczór letni Układamy nowe ścieżki w gąszczu spraw codziennych Tak codziennych jak liść smutku mokry zmierzch jesienny
I wychodzimy na te nowe ścieżki I patrzymy, i widzimy pełno chwastów świeżych I znów przed nami łamie się Znów horyzonty przesłania cień Lecz wciąż będziemy w chłód czy w upale Budowali swoje drogi dalej Dalej…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.