Już się stało, już się rozdwoiło Pękło niebo i pusto jest w niebie Miałam tylko tę jedną miłość I na bilet miałam do ciebie
I jechałam zachłanna jak sito Sercem, myślą i dłońmi obiema Światem byłeś, ja drogą donikąd Byłeś światem, lecz świata już nie ma
Karawaniarski koń, karawaniarski koń Z głową do ziemi jak do ścięcia Lata idą na złom, wiara idzie na złom Ten żal jest nie do uciągnięcia
Coś się stało, dokąd siebie wiozę Co za górą i czy sił wystarczy Wejść ze smutkiem w błękitną symbiozę Gdy się wraca donikąd na tarczy
Coś się stało, nie mów: to się zdarza Drgnęła cisza w wielkim ludzkim szumie Jedno słowo, które tak poraża Takie proste, że nic nie rozumiem
Karawaniarski koń, karawaniarski koń Z głowa do ziemi jak do ścięcia Lata idą na złom, wiara idzie na złom Ten żal jest nie do uciągnięciaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.