Dziewczynka we mnie Księżniczka w pastelach Kochała na wieki i amen Dach rąk składając nad tobą w modlitwie Dziękczynnie co wieczór szeptanej
Patrzyła z czułością Jak wciąż się potykasz Dywan włosów ci słała pod nogi Karmiła cię winem, miodem, mlekiem A siebie snem ciężkim i błogim
Nie jestem już dzieckiem z choinki urwanym Złoconym aniołkiem na Święta I suka w miednicy się jeży i warczy Że spłodzisz słabe szczenięta A kotka w płucach odsłania pazury I syk niecierpliwy krtań tłoczy Bo lisy i kuny zajęły nasz teren Gdy ty patrzyłeś mi w oczy A dzika klacz w brzuchu oburza się wdzięcznie I grzywą potrząsa spłowiałą Gładzenie po szyi i ciepło oddechu By głód oszukać to mało, mało To już za mało
Płacząc i blednąc Księżniczka w pastelach Odchodzi w niejasne złe sny Przekuła tombak korony i berła Na złote pazury i kły
Więc warczę pod drzwiami I szczekam zza ściany I pluję jadem spod stołu I tylko w sypialni spogląda łaskawie Smutna wdowa w kolorze popiołuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.