Tak okropnie znowu leje Niebo w pelerynie chmur Czemu nie ma tutaj Ciebie Blisko tak, bym słyszeć mógł Głosy różnych Twoich myśli Gdy ruszają w dziki pląs Chciałbym właśnie w takiej chwili W dłoni poczuć Twoją dłoń
Nie pisz mi, że wiesz najlepiej Czego w życiu muszę chcieć Że w normalnym wielkim świecie Czego pragniesz, możesz mieć Nie pisz mi, że w Kalifornii Ciepło leje się jak miód Że już kochać się nie boisz Tego, co Cię zabić mógł
Jestem taki niespokojny Na dnie serca rośnie lód Jestem niby całkiem wolny A nie czuję rąk i nóg Już nikogo nie odgrywam Tamten teatr spłonął w dniu Gdy od ziemi się odrywał Samolotu obły dziób
Nie pisz mi, że wiesz najlepiej Czego w życiu muszę chcieć Że w normalnym wielkim świecie Czego pragniesz, możesz mieć Nie pisz mi, że w Kalifornii Ciepło leje się jak miód Że już kochać się nie boisz Tego, co Cię zabić mógł
Tak okropnie pustką wieje Głowę ściska biały ból Słyszę, jak się wiedźma śmieje Na rozstaju naszych drógTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.