Słowa i muzyka: Jerzy Porębski
Płynął statek ze Szczecina do jakiegoś portu w Chinach, Wynajęto go od mostku po dno. Kto był armatorem? Kto?
Błyszczała księżycem Świna, ale nie szedł dym z komina, Płynął sobie ship, ze Szczecina ship. Kto prowadził statek? Nikt...
Płynął statek bez sternika, ale bal trwa i muzyka. Widziałem to ja, słyszał także jeden pan, W domu jego adres mam. Słyszałem to ja, widział także jeden pan, W domu jego adres mam.
Poszedłem tam do niego kiedyś, latem, by go spytać o ten statek. Zobaczyłem dom, co miał w chmurach szczyt. Kto w tym domu mieszkał? Nikt...
Zadzwonili gdzieś z Pekinu, zadzwonili do Szczecina, Nie dopłynął ship, gdzieś po drodze znikł I nie widział go już nikt.
Może, że był bez sternika, może winna ta muzyka, A może jeszcze trwa na tym statku bal, A mnie niepotrzebnie żal? Może jeszcze trwa na tym statku bal, A mnie? Niepotrzebnie żal.
Może gdzieś po niebie pływa, może fala go ukrywa, A może tamten pan też poszedł na ten bal, A mnie niepotrzebnie żal? Może tamten pan także poszedł na ten bal, A mnie niepotrzebnie żal?
A nam niepotrzebnie żal.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|