Ze wszystkich portów, w których byłem, pozostał mi niewielki ślad. Woreczek zer, które przepiłem z tej forsy, której teraz brak, Dyskotekowy szum, co zakochanym kręci w głowie, Wypity szpetny rum, dziewczyny różnokolorowe I nasączony łeb, wezbrany rytmem od muzyki, Z Pepsi-Colą gin, co ledwo starczył na dwa łyki.
Z tych portów, w których kiedyś stałem, pozostał mi niewielki ślad, A byłem wtedy szczylem małym, gdy wyruszałem w świat. Włóczęgą zżarty czas przez wszystkie cztery oceany I tropikalny las, i to, że nie chcę już do mamy, I marynarski joke(?) ochrzczony gdzieś tam pod równikiem, Ten zawzięty wzrok za każdym ciosem i unikiem.
Z tych portów, które kiedyś znałem, pozostał mi niewielki ślad. Jest taki, jakim go wybrałem, woreczek z nazbieranych lat. Jest taki, jakim go wybrałem, kolorowy i nie, Ale go właśnie takim chciałem i dalej chcę. Sentymentalny kicz i różne takie hocki-klocki, Nieokrzesana dzicz i zakręcone złote loczki, Prehistoryczny lód, co mi do szklanki z whisky wpadł. Taki mi został, taki jest, taki mi został, taki jest, Taki mi został mały, mały ślad. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.