Zaprasza nas ten walc By razem z nim iść w dal Odkrywać świat niecierpliwym wzrokiem Od świtu aż po zmierzch W słoneczny blask i deszcz A kiedy noc ogarnie nas Zatrzyma się zdrożony walc Gdzie drzew sennych cień wysoki
Wśród pól, gdzie walc nas wiódł Gra echo ech tych nut Rozleniwionych, nim wiatr Porwie je w świat A nas w zadumie czy półśnie Pod namiotami gęstych drzew Odwiedzi nieznana miłość Nowa miłość
Uciekają nieuchwytne dni Nikt nie puka do milczących drzwi Wtem ktoś wraca nie wiadomo skąd To walczyk, to on
Zaprasza nas ten walc By razem z nim iść w dal Odkrywać świat niecierpliwym wzrokiem Od świtu aż po zmierzch W słoneczny blask i deszcz A kiedy noc ogarnie nas Zatrzyma się zdrożony walc Gdzie drzew sennych cień wysoki
Wśród pól, gdzie walc nas wiódł Gra echo ech tych nut Rozleniwionych, nim wiatr Porwie je w świat A nas w zadumie czy półśnie Pod namiotami gęstych drzew Odwiedzi nieznana miłość Odwiedzi nieznana miłość Nowa miłość, nowa miłość
La, la la, la, la la La, la la, la, la la M mm, m mm La, la la, la, la la M mm, m mmTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.