Wszystko płynie – panta rei, od rozpaczy, ku nadziei, my z tym wszystkim coraz dalej też płyniemy, czas ucieka – tempus fugit, znowu w nurt tej samej strugi chociażbyśmy bardzo chcieli, nie wejdziemy. Trochę śmieszni, trochę wzniośli, raz dziecinni, raz dorośli, wciąż kochamy, wciąż marzymy, wciąż pragniemy, od rozpaczy – ku nadziei od materii – ku idei wciąż dążymy, wciąż idziemy, wciąż biegniemy.
Od wzniosłości do śmieszności – tylko krok, od młodości do starości – jeden rok, od pogardy do zachwytu – jeden gest, od istnienia do niebytu – tak to jest. Od człowieka do człowieka wątła nić, gdy się splącze, zamiast łączyć,chce się wyć, gdy się zerwie, w głąb przepaści tylko skok, gdy się sklei, blask nadziei srebrzy mrok.
Nasze dzieci hołubimy, dorastamy razem z nimi, na chleb z masłem zarabiamy pracowicie, czy wzór znamy, czy nie znamy, układankę układamy, układankę-niespodziankę – nasze życie. Choć na ziemi wciąż stoimy, wciąż kochamy, wciąż marzymy i w obłokach chcemy bujać jak poeci, chcemy szczęście trzymać w garści wciąż dziecinni, choć wciąż starsi, Wdzięczni słońcu, że do końca nam poświeci.
Od człowieka do człowieka – wątła nić, gdy się splącze, zamiast łączyć, chce się wyć, gdy się zerwie, w głąb przepaści tylko skok, gdy się sklei, blask nadziei srebrzy mrok. Od wzniosłości do śmieszności – tylko krok, od młodości do starości – jeden rok, od obcości do miłości – jeden gest, od narodzin do wieczności – tak to jest, tak to jest...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.