Chyba pół miasta wsiadło w ten autobus Taki był tłok Za tobą posuwałem się do przodu Byłaś o krok Ktoś łokieć w żebro mi pakował Ktoś mnie gryzł Znosiłem to bez słowa Bo nie czułem nic Istniałaś dla mnie tylko ty
Warszawskich ulic, placów sto jak co dnia Ogarniał mrok Weszliśmy razem w barwny tłum przechodniów Byłaś o krok Czekałaś na zielone światło Wszystko miało pójść tak łatwo Lecz doprawdy nie wiem, jak to stało się Doprawdy nie wiem, jak to stało się Przecieram oczy, patrzę, szukam - zniknęłaś gdzieś
Już Marszałkowska światła swe zapala W krąg hałas, gwar Setką neonów rybna lśni centrala I mleczny bar I tak się dłuży każda chwila Wciąż mnie mija dziewczyn tyle I patrzę za każdą, myśląc, że to ty Patrzę za każdą, myśląc, że to ty I jedno wiem - odnaleźć muszę cię jeszcze dziś
Najpierw będzie długi spacer Przez Nowy Świat W jadłodajni Matysiaków Drób à la carte Dla ciebie na ulicy kupię Najpiękniejszych kwiatów bukiet Włosy będzie ci rozwiewał wiatr Warszawski wiatr
A w noc lipcową, w noc bezsenną Niejeden raz Polskie tango będziesz ze mną Tańczyć en face I nie będziemy się umawiać Bo i tak bez słów Wiemy, że się jutro tutaj Spotkamy znów
Warszawskich ulic, placów sto jak co dnia Ogarnie mrok Wejdziemy razem w barwny tłum przechodniów Będziesz o krok Więc powiedz mi, jak cię odnaleźć Bo zielone światło już się pali Najpiękniejsze z miast - Warszawa - woła nas Woła nas, woła nas, woła nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.