Zostań chwilę jeszcze i w ulicę spójrz, miasto płynie w deszczu jak olbrzymia łódź,
tramwaj właśnie przybił, przystanął u jej burt, niby łuska rybia błyska asfaltowy nurt.
Gdy miasto płynie w nocny rejs przez deszczową toń, w taką porę dobrze jest tulić twoją dłoń.
Więc zostań ze mną jeszcze tu, chociaż odejść chcesz, kołysankę nie do snu szumi letni deszcz.
Spójrz, proszę, na wzburzoną wodę. Jak zejdziesz teraz na ląd? Więc płyńmy razem w deszczową przygodę, gdzie gna nas szybki prąd.
Gdy miasto płynie w nocny rejs przez deszczową toń, w taką porę dobrze jest tulić twoją dłoń.
Zostań ze mną jeszcze, choćby chwilki dwie, miasto płynie w deszczu, wicher w rynny dmie,
mokną żółte światła pluszczących głucho aut, Deszcz zakreśla miasta wielki, majaczący kształt…
Gdy miasto płynie w nocny rejs przez deszczową toń, w taką porę dobrze jest tulić twoją dłoń.
Więc zostań ze mną jeszcze tu, chociaż odejść chcesz, kołysankę nie do snu szumi letni deszcz.
Spójrz, proszę, na wzburzoną wodę. Jak zejdziesz teraz na ląd? Więc płyńmy razem w deszczową przygodę, gdzie gna nas szybki prąd.
Gdy miasto płynie w nocny rejs przez deszczową toń, w taką porę dobrze jest tulić twoją dłoń.
Spójrz, proszę, na wzburzoną wodę. Jak zejdziesz teraz na ląd? Więc płyńmy razem w deszczową przygodę, gdzie gna nas szybki prąd.
Gdy miasto płynie w nocny rejs przez deszczową toń, w taką porę dobrze jest tulić twoją dłoń. (x3) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|