Już mi cię nikt nie odbierze Ni winorośli pnącze Które na cichym parterze Rozwarte okna plącze
Ani złocisty parów Ani grabowa altana Co się kołysze czaru pełna I zadumana
Ani złocisty parów Ani grabowa altana Co się kołysze czaru pełna I zadumana
Nikt mi cię nie odbierze Nie może nikt Bo gdzieżby odnaleźć Ślad twych ścieżek Gęstwiny przeszukać
Swą złotą od lata ręką Zsyłasz mi ciężkie płody Owoce miłowania Jak na pogańskie gody
Już mi tam żadne słowa Nie będą nad twoje słodsze Cieplej się moja głowa O inne palce nie otrze
Choć nie wiem jak cię miłować Jak pożądanie przeżyć Jesteś tak dziwny jak w jasny dzień Ledwie wstający półksiężyc
Choć nie wiem jak cię miłować Jak pożądanie przeżyć Jesteś tak dziwny jak w jasny dzień Ledwie wstający półksiężyc
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|