Gdy w cieniu drzew, słychać śpiew, Znów budzą się dni miłości tak czułej, Znów budzi się noc na dalekiej wyspie, Znów budzi się, wspomnień piękny sen.
Raz jeszcze my w świetle gwiazd, Dobiega nas dźwięk orkiestry z daleka, Jak śpiący ptak, toczy się rzeka, Gdy w cieniu drzew słychać śpiew.
Odnaleźć siebie znów jest poza pragnieniem, Chyba że pieśń daje nam znak, W te piękne dni byłaś dla mnie zbawieniem, I przysiągłem z tobą być aż po zgon.
Ta chwila to my, ten zachwyt to ty, Zanim wśród chmur zniknie radość która z nami tam była, I dziś gdy nam przyjdą na myśl, utracone szanse, Jak nikt inny wiem, czym są łzy.
Zamknij słuch na tą pieśń, zamknij słuch, A miłość tam wśród nas, niech już śpi na zawsze, Tak jak martwe pragnienie, które jest nam najdalsze, Gdy w cieniu drzew, słychać śpiew.
O tak, pozwól im grać swą pieśń, pozwól im grać, Aż księżyc na niebie znowu się pojawi, Aż ty szepniesz do mnie raz jeszcze, mój kochany przebacz, I my poznamy znów, że to jest cud.
Gdy w cieniu drzew, słychać śpiew. Wars 24-06-2017Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.