Żegnajcie, uda pani Lali! Na zachód patrząc i na wschód, ani w pobliżu, ani w dali ja nie widziałem takich ud.
Dlatego serce me się żali, dlatego mgła zamąca wzrok — wiem, że mi uda pani Lali za miesiąc znikną lub za rok.
Nuda, nuda, nuda długich spódnic je opasze. Uda, uda, uda i po udach już na zawsze.
Żegnajcie, uda pani Lali! Strzelisty, gibki, smukły cud! Chociaż się nigdy tym nie chwali — nikt nie ma drugich takich ud.
Nie, niech państwo mnie źle nie rozumieją… Gdyby łączyło mnie coś z panią Lalą, nie martwiłbym się. To, co zakryje moda, odkryje uczucie. Nie, nie o to chodzi. Mnie z panią Lalą nie łączy nic prócz bezinteresownej kontemplacji tego prześlicznego fragmentu nóg, który jutro, pojutrze bezpowrotnie zniknie mi z oczu pod podłużoną spódnicą. To wszystko…
Żegnajcie, uda pani Lali! Gdy najbezlitośniejsza z mód zasłoną na was mi się zwali, już nie zobaczę was jak wprzód.
O dyktatorzy mody mali, co traktujecie ją jak żłób, cóż was obchodzi pani Lali najcudowniejsza para ud?
Moda, ach, moda, moda czasem ujmie, czasem doda. Szkoda, szkoda, szkoda, że nie wzrusza jej przyroda.
Żegnajcie, uda pani Lali! Aczkolwiek znałem ja ud w bród, w pamięci będzie mi się palić wspomnienie unikalnych ud.
Żegnajcie, uda pani Lali!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.