Spał sobie Rzeszów, wokoło cisza Spała spokojnie Ziemia Rzeszowska I nikt nie wiedział, i nikt nie słyszał Że gdzieś tam żyje jakaś Wiśniowska
I nagle Ekspres dał to do druku Na czwartej stronie największą głoską Że strzela baba podobnież z łuku Że zwą ją Kasią, z ojca Wiśniowską
Trener w niej odkrył łuczniczą czaszkę I rzekł na ustach z wesołą piosnką: "Nie będzie dmuchał nikt nam tu w kaszkę Spokojna czaszka, moja Wiśniowsko!"
I rozpoczęli zaraz naukę: Jeśli już wierzyć ludzkim pogłoskom W całem Rzeszowskiem psuli tym łukiem Wszystkie słomianki - on z tą Wiśniowską
I kiedyś przyszła jedna niedziela Cieszy się Rzeszów, rzeszowska wioska W mieście Helsinkach na medal strzela W chińską słomiankę polska Wiśniowska
Wszystkie sportowcy potem wołali: "Przestań, ach, przestań, na litość boską Na świecie zbraknie złotych medali Zostaw coś dla nas, droga Wiśniowsko!"
A jej wszystkiego mało i mało Aż mnie samego przejmuje troska: Żonate serce przebiła strzałą! Czyje? Nie powiem! Ach, ty Wiśniowska! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|