W tym miejscu bez nazwy, adresów i szans W krainie bez zasad, sumienia gdzie gwiazd Na niebie już nie ma, bo wszystkie zjadł smog Znów trzęsie się ziemia przeżywa ten szok
Skąd biorą się kłamstwa, że tak silne są Wciąż myśli niewola i dzwonią jak dzwon Zagłuszyć chcą prawdę przepędzić ją w kąt Ja czekam na iskrę, co podpali lont
Grzmot obudzi ludzi wyrwie ich ze snu Zabierze sprzed oczu ich te kilka stów Dla których jak głupcy wciąż gwałcą swój kraj Lecz dają na tacę, więc czeka ich raj
Zabierze sprzed oczu im kopalnie bzdur Kanały żenady gdzie błazen to król I stanie się prawda, bo tak musi być Zaczniemy jak ludzie tu ze sobą żyć
ref. Zatrzymaj się Zanim doszczętnie spłonie świat, który znasz Zatrzymaj się Póki zawróć z drogi złej szansę masz Zatrzymaj się Nie słuchaj tych, co mówią ci jak masz żyć Zatrzymaj się Zanim zostanie w sercu twym wielkie nic
Czy jutro nadejdzie czy to tylko mit Że kręci się ziemia, że ukraść to wstyd Czy mordą jest ziomek a bratem jest brat Czy nie liczę godzin i nie liczę lat
Czy jeszcze pamiętam czy zapomnieć chcę Jak dużo bym dał byś mógł zrozumieć mnie Jak dużo bym dał żebyś poczuł, co ja Jak dużo bym dał żebyś nie sięgnął dna
Jak FALCON Elona uleciał do gwiazd Na tyle wysoko by nie widzieć miast Na tyle wysoko by nie widzieć państw Bez linii podziałów, bez plemion ich gniazd
Bez morza zawiści, co żre niczym kwas Te resztki sumienia kryjące się w nas Być może ostatnia z miliona to szans By stać się człowiekiem nim skończy się czasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.