[Juliette] Niewolnicy zegara więzniowie kalendarza fani pośpiechu a zegar nie chce przestać bić, doceniaj co masz za nim się sprawi że wszystko obróci się w pył, kolejne wyzwanie przestrzeli twe sny.
[Kwasu] Dwa, cztery, zero, siedem, osiem, dziewięć to był rok, poraz pierwszy świat ujrzałem i chce zostać tutaj ziom, niczego nie żałuję teraz dobrze wiem to, że na swojej drodze natrafiłem na właśćiwy trop. Zobacz jak czas zapierdala wszystko ulega zmianie, zegar odmierza sekundy nic już nie jest tak jak dawniej, nie czekam co się stanie, biorę los w swoje ręcę, przecież czas mi tu nie stoi chce od życia jak najwięcej. Masz świadomość tego, staram się nie pozostać tyle, ile jeszcze go zostało może lata może chwile, wszystko dookoła płynie cały ten czas w którym żyje, hajs z minuty na minutę z godziny na godzinę. Ty dasz mi więcej czasu na to co jest tutaj zbędnę, trzeba wybrać dobrą drogę chociaż wszystkie są krętę, nie wiem co mnie jeszcze czeka ale jedno jest pewne, każdy z nas człowiek z tego świata kiedyś odejdzie.
[Wiśnia] Każdy jest jego więźniem nie da się od niego uciec, zostawia swoje ślady odciśnięte wielkim butem, nie warto go marnować bo on więcej nie wróci, zada tylko pocałunek i już się nie obudzisz. Czas dawał się we znaki odkąd tylko pamiętam, spierdalał szybciej niż złodziej z radiowozem na plecach, ile go straciłeś, ile czasu zmarnowałeś, nie cofniesz zegara kalendarz ciągle zapierdala. To jest gra z której nie masz za bardzo wyjśćia, labirynt minotaura to jest przy tym cienizna, trzeba obrać własną drogę, wydeptaną swoją śćieżkę, za nim wszystko dookoła straci sens i odejdzie. Poświęć trochę więcej czasu swojej rodzinie, doceniej rodziców, ojca, matkę póki żyję, bo nastąpi ten czas kiedy odejdą z tego świata, wtedy będzie za późno a wskazówka ciągle lata.
[Juliette] Niewolnicy zegara wiezniowie kalendarza fani pośpiechu a zegar nie chce przestać bić, doceniaj co masz za nim się sprawi że wszystko obróci się w pył, kolejne wyzwanie przestrzeli twe sny.
[Łela] Podobno ej czas nas tu pozmieniał, ja nie widzę różnicy podobno znów ściemniam, znów piszę wersy niosąc wieśći z tych ulic, o nich zapomniałeś bóg ja zapomnieć wciąż nie mogę. Jak pachniał wtedy skun na ławkach pod blokiem, łatwiej wygladał świat niż poznałeś życie nocne, trudniej ( owszem ) czasm wyjść już na ludzi, skoro znów dwie kochanki nie dają się tu nudzić. Taa rzeczywistość brudna dopada w sidła ( wszystkich ), ciężkie charaktery lecz bliscy dla bliskich, setki akcji kształtowały nas tu znacznie, na typów podchodzących do tych spraw z dystansem. To dla ulic ( nie ) tych samych nam od zawsze, wychowani tak by szanować to co ważne, a co ważne, miłość, rodzina i przyjaźń, mimo lat, wszystkich strat tego się niezapomina.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.