1. Jak się uda, to się uda, jak nie to nie będę płakał. Może odpuści choroba, jak nie chudy będę latał. Jak się uda, się poprawi co stracone przez te lata. Niech się uda ci ziomeczku, by cię nie spotkała krata.
Nigdy więcej w kraju gdzie za dżointa ręce, skują ci w kajdany i wrogiem systemu jesteś. Ja wyjebane na to, jaram ziomek kiedy zechcę Żyję według własnych zasad, przecież dzieckiem ziemi jestem. I nie słucham farmazonów co mają wyprany mózg, ziomek umysł mam otwarty, prowadzę się siłą nóg. Telewizji nie mam, ufam ciągle tylko faktom. Chcesz tą prawdę poznać, to się przyjrzyj moim kartkom. Jak ja pisałem wersy, to nie było lajków za to, pisałem wkurwiony, na bity narrator. Wyjechałem za granicę, w Polsce było ziomków mnóstwo. Tutaj nie było nikogo, rozczulałem się nad wódką.
Ref. Powiedz ile razy podnosiła cię na duchu, Powiedz ile razy dawała wiary w serduchu, Pisane na kolanie, pisane na szarym bruku. To nie rap sezonowy, nie zostawię go jak buchów.
2. Droga była długa, czasem dla mnie jak labirynt. Początki pamiętam, nie zapomnę żadnej chwili. Co związana z muzyką, ludzi co miałem okazję poznać osobiście, na jednym koncercie grać też. Nie przespane noce, i ciągłe szukanie bitów. Ważne, że z serducha nie muszę wypuszczać hitów, Wiem, że jeśli zechcę, będę patrzeć tam ze szczytów Ognisko rozpalę, zacznę od zeszytu. Co przywiozłem z Londynu niech to poleci w niepamięć Interes Rodzinny zamykam na zawsze, dzwoniła wytwórnia, odmówiłem nie wydałem. Sam do celu dojdę, kiedyś sobie obiecałem. Tylko nie zawsze się sprawdza, gdy na barach leżą tony, Oczy mam otwarte, dostrzegam nawet atomy Nie czekam na brawa, fałszywe ukłony. Robię to dla ludzi, ludzi przede wszystkim swoich.
Ref. Powiedz ile razy podnosiła cię na duchu, Powiedz ile razy dawała wiary w serduchu, Pisane na kolanie, pisane na szarym bruku. To nie rap sezonowy, nie zostawię go jak buchów.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.