Od zawsze dać Ci chciałem, cały worek szczęścia Jednak sam go trochę doznać, będąc w Twych objęciach I nie ważne czy realnych, czy tych na odległość Marzę teraz o tym - by wróciła tamta przeszłość Planowałem wczoraj zrobić ten krok do przodu Chyba jednak się zabiłem i zbierać muszę znowu Bo liczyłem, że wybaczysz , dasz kolejna szansę By pokazać że wpadką było - rozejście się nasze Nie wiem już do końca, co się serio stało Szliśmy linią prostą, razem - coś zahamowało Zraniłem na pewno, więc teraz Cię przepraszam I życia bez Ciebie, sobie nie wyobrażam I jeśli nawet powiesz, że nie byłaś zła To może wgłębi serca , jednak nie chcesz mnie już znać Więc jeśli to już koniec , nic więcej Ci nie powiem To zawsze będę widział Cię, po drugiej stronie powiek
Od dawna mi zależy, to chyba jednak wiesz już Gdy byłem blisko Ciebie, nie wierzyłem memu szczęściu Nie starczyło czasu by Tobą się nacieszyć Ale wierzę, że relacja może wkrótce się polepszyć Bo chciałbym Ci wystarczyć, na całe życie Twoje I ciągle się radować, że kochamy się oboje Dla Ciebie mógłbym liczyć ciągle do nieskończoności A szacunek do kobiet, jest symboliką tej męskości Nie jestem tym facetem co pisze na dni kilka By wyrzutów nie mieć, a relację dać do tyłka I nie wiem o czym myślisz, czy mnie nienawidzisz Nie odejdę, będę walczył ciągle, wcale się nie zdziwisz Jednak czasem jestem słabszy, a szczególnie w nocy Gdy wspominam spotkania, piosenki i Twój kocyk I zdradzę coś Ci jeszcze to tajemnica słodka Przed snem myślę o Tobie i to zżera mnie od środka Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|