Moja głowa, moja najbardziej ruchliwa ulica, Nie trudno tu o wypadek...
W mojej głowie wciąż nowe zakręty, nowe skrzyżowania, pościgi, blokady, polowania na jakikolwiek sens, na jakikolwiek sens. Gdy z niej zdejmujesz dłonie, spadają łzy – niebezpiecznie ślisko, opadają perfum mgły i odsłania się urwisko moich myśli złych, myśli bardzo złych...
I nie ma tutaj żadnych reguł ani zasad, pewności czy harmonii, myślom kto każe ślepo gonić za jakikolwiek sensem, za sensem czegokolwiek.
I Sam Ktoś stawia znaki przestankowe natrętnych pytań w biednej głowie: jak nie popełniać nowych błędów i jak daleko jeszcze do obłędu? Gdzie jakikolwiek sens, gdzie czegokolwiek sens?
I bywa, że lekarze, biali aniołowie wstrzymują ruch ten diagnozą prostą, w której na szczęście nie ma jakiekolwiek sensu, jakiegokolwiek sensu... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|