Mam z klamrą pas, chociaż raz, wyglądam w nim jak gość D Czerwony kubrak, lecz czuję się w nim grubo dość G Taki sprytny dziadzia – emeryt A Zbieram stare sanie i renifery D A
Worek ciężki już dzisiaj na plecach mam Ku uciesze panów, no i wszystkich pań I dla młodych i dla starych coś tu znajdę też Jak chcesz pomóc, to się do roboty bierz
Bo święta, to jest dziwny czas D Miłość wiruje w nas G Tyle szczęścia możesz przynieść E Swoim znajomym i rodzinie A
Bo święta, to jest dziwny czas Każdy już to zna Stos prezentów pod choinką Czy chłopcem jesteś, czy dziewczynką
Teraz wam mówię, całą szczerą prawdę tu Że to jest mój oryginalny, no i własny brzuch W jedną noc, słodyczy zjadam tyle, że Nawet w dres już później swój nie mieszczę się
Przyznać muszę, że kominiarz lepszą fuchę ma Do komina on nie wchodzi wcale cały sam Nie narzekam, tak praca. Niosę radość i Wciskam się przez komin, gdy zamknięte drzwi
Bo święta, to jest dziwny czas Miłość wiruje w nas Tyle szczęścia możesz przynieść Swoim znajomym i rodzinie
Bo święta, to jest dziwny czas Każdy już to zna Stos prezentów pod choinką Czy chłopcem jesteś, czy dziewczynką
Lepiej dawać jest, niż brać Czy to obcy jest, czy brat Ofiarować komuś coś Bo w miłości jest ogromna moc
Bo święta, to jest dziwny czas Miłość wiruje w nas Tyle szczęścia możesz przynieść Swoim znajomym i rodzinie
Bo święta, to jest dziwny czas Każdy już to zna Stos prezentów pod choinką Czy chłopcem jesteś, czy dziewczynką
Bo święta, to jest dziwny czas Miłość wiruje w nas Tyle szczęścia możesz przynieść Swoim znajomym i rodzinie
Bo święta, to jest dziwny czas Każdy już to zna Stos prezentów pod choinką Czy chłopcem jesteś, czy dziewczynką Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|