Odwiedziło mnie trzech panów z krainy Obrzekistanu Nie nosili żadnych glanów ani innych tam łachmanów Mięli duże samochody gdyż lubili mieć wygody I przyczepy campingowe, wszystko bardzo kolorowe I palili cygarety – tytoń był nie z tej planety I nosili amulety co działały na kobiety
O Yassny Gvint, o Yassny Gvint, o Yassny Gvint,
Odwiedziło mnie trzech panów z krainy Obrzekistanu Nie lubili oni szpanu ani żadnych megalomanów Chociaż byli mało znani jednak byli bardzo zgrani Byli oni muzykami, ale także książętami Jednak to nie przeszkadzało na ulicach grywać śmiało Ciągle grania mięli mało a więc grali gdzie się dało
O Yassny Gvint, o Yassny Gvint, o Yassny Gvint,
Odwiedziło mnie trzech panów z krainy Obrzekistanu Nie lubili pijać tranu ani wojennego stanu I nosili spodnie „szwedy” a na głowach mięli dredy Też bym chciał se zrobić dredy ale kurde nie mam kiedy W dredach ich ptaki mieszkały gdyż tam gniazda swoje miały W dredach mięli ptasie gniazda – to dopiero była jazda A z rękawów człeku mały im motyle wyfruwały A z rękawów człeku mały im motyle wyfruwały
O Yassny Gvint, o Yassny Gvint, o Yassny Gvint,
muzyka i słowa: Jarosław Jaromi DrażewskiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.