Posłuchajcie, miłe panie, co wam tutaj za psi grosz powie pewien stary cwaniak, bywszy andrus i gawrosz. Gdy Warszawę szkop naznaczał krwią i ogniem – psia go mać! – to warszawiak, miast rozpaczać, to ze szkopa jął się śmiać.
Czasem, bywa, gnasz do schronu, srogi nalot wokół trwa, a tu facet podchmielony – z przeproszeniem państwa – czka. Wyją bomby i sztukasy, a on do mnie w słowa te: „Panie, niech mnie pan przestraszy, bo ta czkawka skręci mnie!”.
Stawało się w „Dziewiątce”, w „Dziewiątce” na pomoście, pytając konduktora, co był jak łata-brat: „Daleko, panie starszy, stąd do Niepodległości?”. Konduktor odpowiedział: „Kochany, parę lat...”.
Ech, kochany, parę lat...
Choć futrzane macie gacie, tam u Stalingradu bram, nigdy wojny nie wygracie, dadzą ruskie łupnia wam. Nowe szkopskie odznaczenie wyszło – nie wiem, czy pan wisz: z dębowego liścia wieniec i cmentarny pod nim krzyż.
Tylko świnie siedzą w kinie i – uwaga, SOS – poruszenie jest w Berlinie, zginął pies, co zwie się Hess. Odprowadzić sukinsyna, estarira, rym cym cym, za nagrodą do Berlina, Hycler już potańczy z nim.
A potem znów w „Dziewiątce”, w „Dziewiątce” na pomoście, pytałeś konduktora, co pchał się poprzez tłok: „Daleko, panie starszy, stąd do Niepodległości?”. Konduktor odpowiedział: „Już bliżej... będzie z rok...”.
Już bliżej... będzie z rok...
Patrz, dwa zera się mijają, na co czekasz, zatkaj nos! Jadą szkopy zgraną zgrają, ale marny już ich los. Śmiech przywracał nam nadzieję, naszą bronią był i jest, z kogo się Warszawa śmieje, tego marny czeka kres.
Póki żyją warszawiacy, z najczarniejszych losu kart, z ostatniego dna rozpaczy dźwiga ich cwaniacki żart. Nad wieloma krzyż brzozowy, wielu z nich odeszło w cień, aż podnieśli ludzie głowy w tamten dzień, styczniowy dzień.
I tego dnia od Pragi po pontonowym moście jechało Polskie Wojsko z naręczem barwnych róż. „Daleko, panie starszy, stąd do Niepodległości?” – A on im na to: „Chłopcy... kochani... toż to już...”.
Chłopaki... toż to już...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.