Kiedyś błądziłem w zakątkach Warszawskich ulic i domów Szczeniak się do mnie przybłąkał Więc wziąłem pieska ze sobą
Nos miał jak bokser, uszy ratlerka Ogon wilczura, nogi pinczerka Sierść jak bernardyn, tors jak jamniki Imię mu dałem "Lipuś" - od lipy
Był niemożebny pokraka I może właśnie dlatego Bardzo lubiłem szczeniaka Stale mówiłem do niego:
Lipuś, do nogi, Lipuś, nie szczekaj Kość sobie ogryź, napij się mleka Lipuś, na spacer, Lipuś, do domu Lipuś, zjedz kaszkę i idź się połóż
Lipuś polubił mnie także Po roku zginął bez wieści Biegnę więc w lot do redakcji Dać ogłoszenie tej treści:
Nos miał jak bokser, uszy ratlerka Ogon wilczura, nogi pinczerka Sierść jak bernardyn, tors jak jamniki Imię miał ładne - "Lipuś" - od lipy
Życie straciło swój urok Lipusia śladu ni znaku Aż kiedyś przyszedł wraz z suką I czwórką małych szczeniaków
Takich małych...
Nosy - bokserów, uszy - ratlerków Ogony - wilków, nogi - pinczerków Sierść bernardynów, torsy jamników Całą rodziną jest u mnie Lipuś
Ach, Lipuś, z całą ferajną... Co one robią te szczeniaki... Ojej, Lipuś, tu, tam, ach...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.