Jej cela, cztery ściany, podłoga, sufit, Lęk przed tyranem, który chce ją udupić, Brak wyobraźni; pozbawiony innych ludzi, Jego świat to on, ona i poranny budzik, Ona z rana kawa, papierosy - dokarmia raka, Ma jego osoby dosyć - pozostaje tylko płakać, Strach przed nieznanym bywa zawsze zagadką, Do czasu powstaną rany... - on jest psychopatą, Znęca się psychicznie nad swoją ofiarą, Pilnuje wczoraj, żeby jutro mu nie dało, Życie kopa w dupę tylko siebie rozumie, Jej uczucia? - super, ona jego nie neguje, Łzy w oczach mówiące : "puść mnie, nie chce z Tobą być!" Ale odejść nie umie, Milion pomysłów w tak małym rozumie, Mały człowiek, który pomocy ciągle potrzebuje.
Patologia się szerzy, brak czasu czekać, Wsiąść się do rzeczy, po prostu się nie bać, Pomoc zawsze przyleci - modlitwa do nieba, Przyjdzie kiedyś pomsta jak już nie będzie trzeba,
„Groźby nie pomogły, więc czas na fizykę, Wezmę jej mordę na beton, i prętem przebije, By się nie podobała innym rówieśnikom, Nie chcesz być ze mną to w las poszła litość.” Słowo się rzekło; kobieta straciła swą piękność, Zgubiła nie jedną moc, dla której to codzienność, Szyderczy śmiech, heheh „Teraz będziesz ze mną, Na wieki a jak nie to pochłonie Cie piekło, Zabije na miejscu i pochowie,” Serce aż pękło, „Wygadasz się cała, problem w głowie, nie ma lekko.” Nóż przy gardle, aż zrobiło się ciepło, Piana w ustach jego, wnioskująca przeszłość, „Słuchaj mnie samego, dom to Twoja droga wyjścia, Siedzisz tu albo żegnasz się ze światem jak cała reszta ? Dla Twych bliskich, których kochasz tutaj nie ma miejsca,” Tak jak zabrzmiała innych prawdziwa wersja... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|