Bądź zdrowa! Tak ponury Byron żegnał żonę Bądź zdrowa! Tak i niejeden luby lubą swą niestałą Lecz mych pożegnań chwila będzie oniemiałą Chociaż zawsze wymowne oczy wspłomienione
Teraz więc, póki jeszcze Niebo jest łaskawsze, Póki jasność Twych spojrzeń jeszcze dla mnie świeci Żegnam Ciebie! O luba, żegnam Cię na zawsze A zasłona przyszłości czarnych chmur nie wznieci Nie, nie wznieci czarnych chmur.
Na zawsze? Może z żalem Twe usta powtórzą, Na zawsze? Może nawet Twe oko w rozstania godzinie Uroni łezkę, kiedy wspomnienia się wzburzą Lecz żal ten, jak ślad łodzi płynącej, przeminie I łza oschnie, gdy losy radość Ci wywróżą I w pierzchliwej pamięci pamięć o mnie zginie
Teraz więc, póki jeszcze Niebo jest łaskawsze Póki jasność Twych spojrzeń jeszcze dla mnie świeci Żegnam Ciebie, o luba, żegnam Cię na zawsze A zasłona przyszłości czarnych chmur nie wznieci
Żegnam Ciebie! Póki Niebo jeszcze jest łaskawsze Póki jasność Twych spojrzeń jeszcze dla mnie świeci Żegnam Ciebie! O luba, żegnam Cię na zawsze A zasłona przyszłości czarnych chmur nie wznieci
Żegnam Ciebie Żegnam Ciebie Żegnam Ciebie
O luba, żegnam Cię na zawsze
Na zawsze Na zawsze Na zawsze Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|