Błąkało się serce moje w światowej marności Nie znalazło nigdzie gruntownej stałości W Tobie samym o mój Boże zostało Że się Tobą kontentuje przyznało
Idźcież precz ode mnie obłudy światowe Już wam moje serce nie gotowe Już mnie więcej nie ciągnijcie do siebie Bo afekty wszystkie moje są w Niebie
Dosyć mi już na tem żeś mnie oszukała Pomylna pociecho żeś lata pobrała Upłynęłaś z kwiatem wieku mojego Zostawiwszy w sercu mola przykrego
Uleciały z próżnym dymem moje lata Gdym najlepiej zażyć chciał lubego świata Gdym w najlepszą chciał zażyć swobody Oraz wszystkie uleciały wygody
Bodaj cię poznali co tu po mnie będą Których jako i mnie łowisz złotą wędą Bodaj się twa chytra zdrada wydała A na wędę serc niewinnych nie brała.
Już tedy me w Bogu ukontentowanie już po świata rzeczach błąkać się przestanie Gdy me serce w miłość Boga wzbogacę Ceny Jego, i przez wieki nie stracę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|