Żyłem wesoło i bezstrosko. Cieszyłem się każdą wiosną. Aż któregoś dnia nieoczekiwanie Musiałem pojechać na badanie.
Nie rozumiałem czemu mama. Bardzo się tym przejmowała. Czemu tata chodzi zapłakany. Smutny, milczący i załamany.
Sześć lat to krótki czas. A jednak muszę pożegnać was. Rak to bardzo zła choroba. Chciałbym zacząć życie od nowa.
Mamo nie płacz już więcej. Daj mi na pożegnanie swoje ręce. Będę się modlił za Ciebie. Gdy już znajdę się w niebie.
Dziękuję tato, że byłeś ze mną. Muszę już wyruszyć w podróż ciemną. Nie smuć się już i nie roń łez. Wiem, że na mnie przyszedł kres.
Pożegnać dziś muszę moje życie. Dostałem od Was miłości obficie. Nie rońcie łez, nie smućcie się. Muszę sam dźwignąć swoje brzemię.
Już jestem gotowy, już idę daleko. Już się nie pytam dlaczego. Widocznie świeczka moja gaśnie. Odchodzi życie, ciało już zaśnie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.