Naszła mnie chuć, szczęśliwie więc poznałem pannę z rana A ona mi: Mój panie, stop! Ja przecież nie znam pana! (bis)
Przedstawiam się speszony ciut, bo błąd był jak cholera A ona mi: Mój panie stop! Chyba nie tu i teraz??
Dopadłem ją w sypialni więc, w jedwabiach i koronkach A ona mi: Mój panie, stop! Nie widzę tu pierścionka !
Kupiłem więc, jak chce – niech ma! A teraz łubu-dubu ! A ona mi: Mój panie, stop! Nie było jeszcze ślubu!
Wyprawiam więc wesele, cóż, kto widzi niech zazdrości Poślubna noc. Mój panie, stop! Trzeba zabawiać gości!
Wciąż nie te dni, lub boli łeb… Wtem: mam cię! Co ty na to? A ona mi: Mój panie, stop! Niedługo będziesz tatą!
Więc myślę: dziecko? Czemu nie… Byleby zdrowo żyło Tylko cholera ono skąd, gdy „tego tam” nie było????
Z tej opowieści morał ten, zważcie na moje słowa, Gdy krew odpływa (wiecie gdzie!) przestaje myśleć głowa !
CFCG FCFCGC (x2) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|