Anna zawsze nosiła kolorowe sukienki D A G A D Miała własne mieszkanie w smutnej, szarej dzielnicy D A G A D Za zasłoną blond włosów ukrywała na co dzień h fis G A D Ciepłe oczu spojrzenie i uśmiech tajemniczy h e G A D
Ref. Często późnym wieczorem telefon nagle grał h fis G A D I prosiła bym przyszedł, zostawałem aż do dnia h e G A D Odchodziłem o świcie, a mleczarz kłaniał się h fis G A D Anna nigdy nie chciała bym został f e G (A D)
Anna miała chłopaka, który bywał tam co dzień Mówił o swej rodzinie i planował na jutro Zabierał ją do miasta i kupował jej kwiaty Żegnał się z nią przy drzwiach, pozostawiał ją smutną
Ref.
Potem w maju dostałem zaproszenie na ślub Ktoś mówił że Anna wkrótce urodziła syna I nie patrzy już ciepło i uśmiech smutny ma Czasem mówi do dziecka, że jest jakaś jej wina
Ref. Często późnym wieczorem telefon nagle gra I prosisz żebym przyszedł zostaję aż do dnia Lecz nie odchodzę o świcie i mleczarz nie zna mnie Anna nigdy nie chciała …….Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.