Dzień się rodzi, mgła wisi nad ziemią, Słońce się spóźniło, jeszcze drzemie, Z sennych brzóz spadają krople rosy, Gdzieś nieśmiałe ptaków słychać głosy.
W lesie kwiat czeremchy kwitnie biało, Jak dziewczyna stroi się nieśmiało, A my przytuleni - Wonią odurzeni Czy bliskością swą?
Już południem słońce się rozgrzewa, A w powodzi światła ziemia śpiewa, Razem z nią skowronek nad polami, Pszczoły ociężałe już miodami.
W lesie kwiat czeremchy kwitnie biało, Jak dziewczyna stroi się nieśmiało, A my przytuleni - Wonią odurzeni Czy bliskością swą?
Zmierzch nadchodzi, niebo się obniża, Jeszcze przemknie w cień jaskółka chyża, Jeszcze chwila, a nad wodą mętną Żaby pieśń rozpoczną swą namiętną.
W lesie kwiat czeremchy kwitnie biało, Jak dziewczyna stroi się nieśmiało, A my przytuleni - Wonią odurzeni Czy bliskością swą?
Cisza razem z nocą na nas spada, Las znużony do snu się układa, Tylko księżyc twarzą swą promienną Czuwa w naszą drugą noc bezsenną.
W lesie kwiat czeremchy kwitnie biało, Jak dziewczyna stroi się nieśmiało, A my przytuleni - Wonią odurzeni Czy bliskością swą?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.