Idę, obiecałem Wam, że się pojawię Gronkiewiczów, Walców, daj się przebić przez Warszawę Obiecałem, że zjawię się więc będę Właśnie pakuje plecak i narzędzia niezbędne Dałem słowo, się nie złamałem dotąd Tylko drogą, którą lezę losu słał przeszkodą Ale będę, możecie spać jak wejdę Spędzę resztę czasu siedząc obok potajemnie Jestem gotów, mam plecak z odblaskami Możesz dać mi radość jak nie to teraz zamilcz Dałem słowo, pojawię się na 100% Ale do przebycia mamy jeszcze długą drogę Motywacji silniejsza jest niż zwykle Człowiek to odkrywa staje się świadomliwe Że żeby istnieć potrzeba innych istnień To dlatego tam idę, chce przytulić rodzinę
Ref Banał, ile bym nie opowiadał, banał Ale zyskuje sens gdy mam ich na kolanach Dlatego wracam, chce znowu rozsiąść się jak tata Chce, złapać ich i sprawdzić formę przy zapasach
Widzę Kaśkę jak niesie kawę z ciastkiem Czuje delikatne palce, nie chce czuć ich bardziej Teraz, raczej potem, na razie jestem w drodze Ale mam świadomość co w nagrodę mam jak dojdę Lecę skarbie, mokasek za mokaskiem Krok za krokiem, dom za domem, ławka za przystankiem Tuż za rogiem przypomni mi się moment Który byśmy mogli uznać za początek Mijam schody, wejście do gospody Tutaj pierwszy raz zajrzałem Ci głęboko w oczy i Od tej pory zaglądam w nie co dzień Motywacja to drogi jest, wraca OMP
Ref (x2) Banał, ile bym nie opowiadał, banał Ale zyskuje sens gdy mam ich na kolanach Dlatego wracam, chce znowu rozsiąść się jak tata Chce, złapać ich i sprawdzić formę przy zapasach
Jeszcze tylko kawałek Jeszcze jeden przystanek Jeszcze chwila i walnę się na swoją kanapę Wrzucę kapcie, przytulę mocno Kaśkę Jeszcze tylko moment Ma być 7 jest 12 Liczę stopki, studzienki i żywopłot Mijam Sobieskiego równoległa z Gubinowską Idę do was, przesuwam ten krajobraz Zobacz, otwórz drzwi, w sumie jestem już na schodach Wzdłuż przez klatkę, łapię klamkę Wbijam się do środka i zamykam drzwi starannie Na zasuwkę, by było wleźć tu trudniej Potem spada mokas i powieszam sobie kurtkę Z przedpokoju kieruje się na wprost Dobrze być znowu w domu, jako ojciec nie gość Obiecałem, że wrócę tu na stuwala To priorytet był dla Jana z OMPTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.