Gospodarzu, Mateuszu, proszę was: czy nie było czarnej kurki dziś u was?
Czarna kurka miała biały łepeczek, a na nóżce czerwoniuśki sznureczek.
— Chodziła tu czarna kurka, dziewczyno ale poszła hań do lasu co ino.
A po lesie jakieś strzelce hukali, to ci pewno twoją kurkę złapali.
— Co ja zrobię, co ja pocznę, nieboga! W boru straszno, i daleka mi droga.
Chyba, żebym poprosiła strzelczyka, to mnie weźmie na swojego konika.
— Nie mogę cię na konika dzisiaj brać, bo mi z drogi, i mój konik nie chce stać.
Ustać nie chce i kopytem w piach wali, tak mu pilno gonić w pole Moskali.
— Jak powrócim oba z wojny wieczorem, czarna kurka będzie siedzieć za borem.
Wtedy aby ino zechciej jeszcze raz, pójdziem z tobą szukać kurki w ciemny las. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |