Była żoną dżokeja, była żoną gangstera Potem znów zaczynała od zera Miała twarz, brzuch jak ocean Twarz skrzywioną niemile O reszcie, pardon, za chwilę
Śpiewała pieśni i piosenki Wróżyła z kart, wróżyła z ręki Pianista jej przygrywał blady Za oknem skamlał blady świt
A ten pianista – chałturzysta Duże nieszczęście, mała czysta Akompaniował jej a vista To już nie człowiek, to sam rytm
Upalne niebo argentyńskie I smutne niebo, hen pod Mińskiem Przekorny świt, słodką udrękę Dawała nam w piosenkach swych
Więc każdy gość kupował żeton I choćbyś serce miał jak beton Na koniec świata z tą kobietą Płynęły łzy, gdy śpiew jej cichł.
Jej małżonek ostatni miał na imię Atiełło Nie pojmie nikt, no bo co dziewczę wzięło Czytał ciągle Szekspira Krwawą zemstą wciąż pałał Aż nareszcie rzecz straszna się stała
Już nie ma rady, już nie ma rady Posłał dziewczynę do estrady Trochę na serio, trochę dla żartu Posłał dziewczynę do PAGART-u.
Teraz śpiewa o zwierzakach O miłości jak melasa Czasem o wypchanych ptakach i bobasach W jej piosenkach zakochani Jęczą głucho do księżyca, Gdzieś na Chmielnej jakaś pani się zachwyca
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, do PWM -u Prosta nauka, licznik stuka w takt refrenu W refrenu takt!
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, prosta nauka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka w refrenu takt
Że słoniowi to broń Boże Że miłemu coraz gorzej Że się miła przeziębiła i zawyła Że kończyny twojej ciepło I że kukła Dziadka Buło Raz na miękko, raz na twardo, raz na czuło
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, do PWM -u Prosta nauka, licznik stuka w takt refrenu W refrenu takt!
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, prosta nauka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka w refrenu takt!
Inna wersja:
Cicha, skromna, jak łza czysta Żyła sobie szansonistka Pierwszy sopran z przyzakładowego chóru Aż raz kiedyś usłyszała Jak piosenka rozbrzmiewała Przy gitarze ktoś powtarzał ją do wtóru
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, do PWM -u Prosta nauka, licznik stuka w takt refrenu W refrenu takt!
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, prosta nauka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka w refrenu takt!
Z koniunktury czas korzystać Pomyślała szansonistka Po co dłużej mam marnować się w tym chórze W jej piosenkach zakochani Jęczą dzisiaj do księżyca Gdzieś na Chmielnej jakaś pani się zachwyca
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, do PWM -u Prosta nauka, licznik stuka w takt refrenu W refrenu takt!
Ludzie to lu-u-u-bią, ludzie to ku-u-u-pią Byle na chama, byle głośno, byle głu-u-u-pio Do miast i wiosek, prosta nauka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka Każdy wie za co ludzie płacą Licznik stu-u-u-ka w refrenu takt!
Że rydz rudy w ciemnym borze Że miłemu coraz gorzej Że się miła przeziębiła i zawyła Że kończyny twojej ciepło I że kukła Dziadka Buło Raz na miękko, raz na twardo, raz na czuło...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.