Przychodzimy na świat w bólach to tylko zwiastun bo życie jest jak niezdobyta góra z dołu nie widzimy szczytu bo ukrywa się w chmurach romantycy snują plany a śmiałków pochłania burza
matka będzie nas kochać nawet gdy odtrąci ojciec jestem jednym z nielicznych który dobrze żył z obojgiem rodzina ja jest okręt życie to wielka fala która zatapia jednostkę co nie ma kapitana
to batalia walka o miejsce w łańcuchu od dziecka kazali nam stawać w szrankach na bruku życie to mały staw miasto to duszne bagno uczysz się pływać wpław ale nadal idziesz na dno
starają się nas przypasować do szufladek i nie baczą na to każdy z nas ma inny talent szkoła to ciasna klatka na cyrkowej arenie życia, które chcesz popalić dorastając w chlewie
Ref. Od narodzin aż po grób od kołyski do trumny staramy się popchnąć to życie dalej z górki Szukając punktu odniesienia błądzimy jak ślepcy od dziecka przez starość i tak do grobowej deski
Kobiety przewijają się próżno ich szukać Nigdy nie wiesz w którą inwestować czas i uczucia miłość to ślepa panna która wali na odlew od życia z nią chyba tylko życie bez niej jest gorsze
Praca to tylko praca ma nam dawać przetrwać dla wielu praca traci sens wkracza obsesja życie to tępy kierat kariera to komora ty sam wprowadzasz nią w nabój i przykładasz broń do czoła
Żona to tylko jedno z wielu rozczarowań niegdys przychyliłbys nieba dzisiaj chcesz ja pochować Małżeńtwo to bład, ale warto spróbować, życie mogło by być snem gdyby nie druga połowa
Dzieci kochają mocno, choć raczej na odległość bo czym się stajesz starszy tym gorzej z demencją w końcu umieramy sami – śmierć to wyzwolenie życie to krótka gra z banalnym zakończeniemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.