Czy to życie, czy kabaret, jedna bieda Tu i tam przypadki jakoś tak się kocą Że gdy chce się, że gdy chce się, to się nie da A gdy da się, to się nie chce, no bo po co? Antynomii owej przykład idealny W bólu zęba, który chcemy wyrwać wszakże Towarzyszy mu z reguły stan zapalny Co zaleczyć trzeba pilnie, nim się zbabrze A gdy można z korzeniami wydrzeć hydrę Kiedy znieczulenie się wywiąże wreszcie z roli Wówczas ślemy nasze gromkie: ja ci wydrę! Przecież on jest całkiem zdrowy - bo nie boli!
Czy to życie... W pewnym domu wybuchł pożar, co się zdarza By ujść z życiem, ludzkim duszom było dane Należało na początek drzwi wyważać Co akurat były świeżo malowane Strażak, co był grzecznie mówiąc formalistą Dość szczególnie swoim obowiązkom sprostał Postanowił drzwi wyważyć, kiedy wyschną I tak przeschły, że się jeno judasz ostał! Czy to życie... Pewien kolarz, który wierzył w uśmiech losu Pragnął wygrać, ale zwątpił, czy da radę Bo się nie mógł zdopingować w żaden sposób Gdyż go śledził jeden tajniak (jednośladem) Wymknął się wszak, bo go rozpacz uskrzydliła A po litrze wiedział już, że wygrać da się Lecz ambicję jego przykra wieść zmroziła Że cham jakiś gwizdnął medal w międzyczasie! Czy to życie... Drogi widzu! - gdybyś nagle miał olśnienie I poczuwszy wenę w duszy swej odmętach Zapragnąłbyś odkryć serce na tej scenie To zauważ, że chwilowo jest zajęta A gdy w końcu będzie wolna nasza scena To eksplikuj się pan, aż do szpiku kości! Lecz uświadom sobie fakt, że gdy nas nie ma Dziwnym trafem nie ma także publiczności! Więc jak chcesz, roztaczaj śmiało swoje creda A kabaret swoje wie i głosi z mocą: Że gdy chce się, że gdy chce się, to się nie da A gdy da się, to się nie chce, no bo po co Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|