Zamyśliłeś się, ja wiem To rzadkość, rzadkość w twojej okolicy Wiesz teraz, to koi jak sen, a piecze jak policzek
Bo myślenie ma wrogów nie tylko w idiotach Więc prowadź nad sobą, to najwyższa władza Gdy rozpacz do wrzenia doprowadza spokój Robiąc z nas aż poetę lub ledwie siepacza
Zamyśliłeś się, ja wiem To rzadkość, rzadkość w twojej okolicy Wiesz teraz, to koi jak sen, a piecze jak policzek
Tak więc nie myśl Wszak lepszy dureń niż schizmatyk Co go rozpacz zawiodła na myśli wygnanie Bo nie wyjdziesz już z kręgu cierpkich alternatyw Nie ma leku w chorobie nieznanej
Zamyśliłeś się, ja wiem To rzadkość, rzadkość w twojej okolicy Wiesz teraz, to koi jak sen, a piecze jak policzekTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.