Gram na giełdzie już lat kilkanaście, Opcje ciurkiem kupuję i akcje. Na kontraktach na WIG ostro gram, Walutami handluję va bank. Duży lewar dodaje mi skrzydeł, Gdy jest hossa to do przodu idę. Na walutach mam dźwignię, aż strach, Taki pałer, że zgina mi kark.
Ref: Bogacz wczoraj, dzisiaj dziad, Dilowałem, miałem fart. Teraz jestem cień człowieka, Co do przodu chciał uciekać. Teraz wózek z chłamem pcham, I w kanałach barłóg mam. Stres jak robak w mej duszy dojrzewa, Serce wali, pot oczy zalewa. Przez Internet mam podgląd on lain, I zlecenia tak składam, gdy gram. Na monitor spoglądam i widzę, Co dziś rośnie, co spada i dyszę. Nie ma szansy najmniejszej na zysk! Bo dziś indeks znów leci na pysk.
Stres potworny i znikąd nadziei, Indeks spada i bessa trup ścieli. Gdy na świecie się pali i krach Módl się bracie, bo skończysz jak dziad. Już cię niosą do przodu nogami, Bo ta giełda to stres jak dynamit, Dziś po tobie czołg przeszedł jak śmierć, Bo znów giełda zleciała na łeb. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|