„Bo tak to już niestety jest, że wszystko co niedobre jest dobre i na odwrót.. Jak tłuste to pyszne, ale niedobre bo niezdrowe. Nietłuste - niepyszne, ale dobre, bo zdrowe. Bzdura, że nie ma tłustych, zdrowych rzeczy dobrych. Oprócz mnie oczywiście…”
Gdzie są spodnie z tamtych dni? Już nie mieszczę ja się w nich. Czemu zawsze tak ma być, Że od rana muszę tyć. Żem się wczoraj dowiedział, że otwieram całkiem nowy. Nowy przedział w mojej wadze – przedział trzycyfrowy.
Wszystko co dobre jest niedobre, a szkoda. A wszystko co jest zdrowe jest niesmaczne, się chowa. Przy żarciu tradycyjnym smakującym wspaniale, Zdrowa kuchnia brzmi jak kupa, zdobiąca talerz. Pewnie dobra, pożywna i lekkostrawna, Ale niesmaczna i wstrętna jak żadna. Wszystko co dobre jest niedobre, niezdrowe. A wszystko co jest podłe, jest dobre bo zdrowe. To tak jak w życiu wszystko co dobre jest szkodliwym, I wszystko co piękne jest złym niewątpliwym. Tak jak seks dla miłości jest uznawany, Ale seks dla rozkoszy jest zakazany. Jak podrywa cię laska, to pewnie twoja żona. Jeśli coś ci smakuje, to pewnie po tym skonasz. Jak jeździsz za szybko to jest niebezpiecznie, A jak jest niebezpiecznie to zawsze jest świetnie. Lepiej smakują torty z kiełbasą, Niż tanie suchary z podrzędna masą. Lepiej być sławnym pijakiem, z żółtym szalikiem, Niż anonimowym alkoholikiem. Po kiego jeść śniadanie, jak pyszna jest kolacja. Smaczniejszy skok w bok niż masturbacja.
Gdzie są spodnie z tamtych dni? Już nie mieszczę ja się w nich. Czemu zawsze tak ma być, Że od rana muszę tyć. Żem się wczoraj dowiedział, że otwieram całkiem nowy. Nowy przedział w mojej wadze – przedział trzycyfrowy.
Ciągłe wyrzeczenia. Ciągle menu mi się zmienia. Nie pij, nie chlej, nie pal, nie jedz. To jest dobre a to nie jest. Kochani! Do bani! Jesteśmy oszukani! A ja będę dzisiaj szczery, Ja wole hamburgery. Chipsy, a nie płatki, Mięso niż sałatki. Bigos niż owsiankę, Szklankę, a nie miarkę. Słoniny i wędliny, Niż koper i rośliny. Noce zamiast dnia, Nie pościć tylko brać. Zabawę niż ascezę, Bo cisza mnie nie bierze. Rambo niż Plebanię, Seks niż gadanie. Blisko niż daleko, Cycuszki a nie mleko. Kolorowe golonki! I tłuste smażonki. Cukrowe waty. I z kiełbasy chaty. Obrzydliwe selery. I pleśniowe sery. I schaby bez kości. Niech radość zagośći.
Gdzie są spodnie z tamtych dni? Już nie mieszczę ja się w nich. Czemu zawsze tak ma być, Że od rana muszę tyć. Żem się wczoraj dowiedział, że otwieram całkiem nowy. Nowy przedział w mojej wadze – przedział trzycyfrowy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.