Znowu liście spadły miła na nasz dach wyjdź z łazienki jeszcze raz rzućmy okiem jak tam stoi wśród innych taki sam - ale nasz na niewielkim parkingu przed blokiem
popatrz miła, jaki obcy jest ten świat dotąd dom był jedynym schronieniem teraz mamy już drugie, te są innych, ten nasz odkąd przestał być tylko marzeniem
a jutro, nagleni radiem, inni przeciwko nam za szybą ruszamy znowu: RAJD SAFARI ty zemną, po prawej mój pilot - uważaj! idiota wymusza pierwszeństwo - patrz! idą, i idą jak krowy przez pasy - stań tutaj! bo zajmie ci miejsce ten kretyn - pa! przedzwoń i podjedź po pracy
znowu deszcze spadły miła, będę ... mył tyle było, pamiętasz wyrzeczeń póki nie ma na lepszy, trzeba tak o ten dbać żeby "brudas" nie pisały dzieci
popatrz miła, jaki obcy jest ten świat tyle mamy potrzeby miłości pieszczotliwie jak plecy kobiety myć dach można z tobą a ty nie zazdrościsz
pojutrze kolejny weekend inni przeciwko nam za szybą ruszamy znowu: RAJD SAFARI ty zemną, po prawej mój pilot - uważaj! idiota się nie da wyprzedzić - ten znowu się wlecze, syrenką jak furą, - nie zostaw tu wozu, bo znów coś odkręcą - wracajmy, ten cały Nieporęt to dziuraTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.