Przy moim boku - myślałem - nie strach Z prześcieradła odwijać się dniom Studiuję twoją twarz i czytam na głos Że masz już dość
Ty taka sama dla mnie wciąż trwasz Nie do wiary, że dzieci już masz Skąd w tobie popłoch, ślad łownych stad? To w okno wiatr, nie strzał Skąd w tobie popłoch, ślad łownych stad? To w okno wiatr, nie strzał
Wiem, kto ci mówił, że śmiejesz się mniej Lecz do szczęścia to nijak się nie ma To tylko świadczy, że mocniej co rok Kąciki ust ściąga ziemia
Zamknij stawidła, bo mężczyzn chce czas Mnie przekreśla liryczny twój spazm Przejdź się ulicą bez celu, ot tak Najlepszy fryzjer to wiatr Przejdź się ulicą bez celu, ot tak Najlepszy fryzjer to wiatr
Mówisz: "Marne widoki" - tak myśleć to błąd Postępu nie było i nie ma Człowiekowi, kochana, nie należy się nic Z tytułu samego istnienia
Nie musisz wiedzieć, gdzie Magadan I znać szyfrów, drutów i bram To był tylko gęstszy skupienia stan Żyjesz w ramach, nie wyjdziesz z ram To był tylko gęstszy skupienia stan Żyjesz w ramach, nie wyjdziesz z ram
Przy moim boku - myślałem - nie strach Z prześcieradła odwijać się dniom Studiuję twoją twarz i czytam na głos Że masz już dość
Zamknij stawidła, bo mężczyzn chce czas Mnie przekreśla liryczny twój spazm Przejdź się ulicą bez celu, ot tak Najlepszy fryzjer to wiatr Przejdź się ulicą bez celu, ot tak Najlepszy fryzjer to wiatrTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.