Za oknami wagonu Szare skiby i wrony Drzew bezlistne sylwetki - to jesień Stukot kół tak jak zwykle Coraz szybciej i szybciej To się wzmaga, to cichnie, to rwie się
Słychać głos na przejeździe Zdartym głosem ostrzega: "Niestrzeżony, ostrożnie, uwaga!" Małe domki przedmieścia I już widzę z daleka Drobną postać: dróżniczko, spójrz, błagam!
Machnij ku mnie chorągiewką, dróżniczko Czemu patrzysz tak dumnie, dróżniczko? Czy choć drobna jest nadzieja Że wracając przez twój przejazd Zobaczę ciebie, zobaczę, zobaczę ciebie?
Stoję, marzną mi nogi Dziwne losu są drogi Sam dróżnikiem już jestem - pech, trudno A dróżniczka, ta mała Żoną moją została Tak mi teraz smutnawo i nudno
Słychać: pociąg się zbliża Patrzę z nową nadzieją Mgłą mi dziwnie okular zachodzi W okien rzędzie pań buzie Piękne usta się śmieją Że aż serce skowyczy, zawodzi
Machnij ku mnie rękawiczką, panienko Czemu patrzysz tak dumnie w okienko? Czy choć drobna jest nadzieja Że wracając przez mój przejazd Popatrzysz na mnie, popatrzysz, popatrzysz na mnie?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.