Na tle brudnego muru Kolejka smętnych zjaw: Emeryt, gruźlik, baba, W wózku wrzeszczący szkrab! I pijak niegolony I jego chudy teść, Co tylko po piweńko Chcą bez kolejki wleźć.
Nasza powszednia nędza, Wspólna, globalna wieś I ekspedientka-jędza, I wszędzie, Tczew czy Brześć, Pod biedą i niemotą Po horyzontu kres Nasz polski żywioł: błoto! Tej wegetacji treść!
A przecież to Europa, tak bogata, Poniklowana, złota – pępek świata, Twoja i moja, nasza, wspólny, obszerny dom, Tu wszędzie jest Europa! S’il volus plait, welcome!
Twarze zgorzkniałe szare I oczy, co od lat Chłoną cieknący z gazet Wściekły, obmierzły jad!
I usta, co nie znają Zwykłych, życzliwych słów, Warczeniem się witają Lub odwróceniem głów!
A przecież to Europa, raj ludzkości, Błogosławiony obszar wspaniałości! Ojczyzna mądrych ludzi, niepospolitych snów, A tu się rano budzisz, by zobaczyć znów...
Czy dola to okrutna, Czy może zwykły pech? Strach wypatrywać jutra Smętnie, ponuro, źle!
A czas do przodu leci I lata z nim trop w trop, I w interesie dzieci Czas wreszcie krzyknąć „Stop”! Odwagi i fantazji Nastał ostatni czas, Inaczej stepy Azji Wkrótce pochłoną nas!
A przecież to Europa, tak bogata Poniklowana, złota, pępek świata! Twoja i moja, nasza, wspólny, obszerny dom, Czy dla nas ta Europa?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.