W mym kraju nic nie było proste, Najbardziej oczywistą rzecz, różne fachury domorosłe Gmatwały w splot gordyjski wręcz Tu się robiło z igły widły, z byle powodu wznosząc wrzask. Wielkie piękności wnet tu brzydły, a gwiazdy swój traciły blask, W tym kraju nic nie przeszło łatwo, najbardziej światła celna myśl, Na przekór oczywistym faktom, na starcie, z mety brała w pysk, Tu podgryzało się każdego, kto wyrósł ponad tłum Tu hasło: śledź bliźniego swego, a gdy podskoczy – łeb go wal.
A mimo wszystko tu żyjemy, siłą rozpędu – rad nie rad, Choć patrzy na nas zszokowany nasz cywilizowany świat. A mimo wszystko tu przędziemy swą cienką wątłą życia nić Choć wszyscy przecież dobrze wiemy, ze tu się nie da , że tu się nie da Ze tu się nie da Że tu się nie da wcale żyć
Tutaj żaden autorytet zbyt długo nie zachwyca nas, Ponoć dowody są niezbite, że kłamie, kradnie, daje w gaz. Tu zawiść bezinteresowna kąsa jak dokuczliwy pies, Tu głowa jest nie rentowna i zwiększa wciąż globalny stres W tym kraju zapał niknie szybko i się w apatię zmienia w mig, Słomiane gaśnie wnet ognisko, a potem się zaledwie tli, Potem się ledwo tli przez lata, lecz cudu ciągle brak, Z popiołu niestety Feniks nie wylata, najwyżej wrona – góra szpak.
A mimo wszystko tu żyjemy, siłą rozpędu rad nie rad. Jak osły wózek swój ciągniemy – DWA LATA, to jest życia szmat. A mimo wszystko tu żyjemy, licząc po cichu – co tu kryć, Że za tym strasznym polskim piekłem musi cudowne. Musi cudowne, Musi cudowne Musi cudowne niebo być!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.