Było to w maju roku pamiętnego tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego, nasza rodzinna bieda sztandar swój zatknęła obok sztandaru zwycięskiego czterdziestego.
Miało to miejsce w zburzonym Berlinie no i dla świata był to szok prawdziwy: ruska bieda dopuściła naszą biedę do małżeńskiej prawie komitywy.
Ta sojuszniczka, bratnia komitywa niezwykle silną okazała się a juści! Bo jak się ruska bieda naszej uczepiła to nie chce dobrowolnie jej opuścić!
Niejaki Marshall z planem swym wyskoczył chciał naszą biedę ukatrupić już w zaraniu Stalin był szybszy i podpisał z naszym Bolkiem pakt o wiecznym i wzajemnym dziadowaniu.
Zaś za kadencji cara Leonida gdy sejm jak stado bezwolnych baranów wpisał wspólną nędzę nam do konstytucji robiąc z tego faktu rację stanu.
A sterem kręcił wtedy Edward Śląski więc aby bieda rosła w siłę - był zmuszony brać zewsząd forsę, no i bieda nam urosła aż do czterdziestu miliardów zielonych.
Aż zagniewany lud powiedział: basta! I bieda przyszłość zobaczywszy swoją marną, w ostatniej chwili przedzieżgnęła się w kreację grudniowo - wronio - generalsko - militarną.
Takich kreacji w Polsce się nie nosi nawet z poparciem bratnich sił ze wschodu. Jak powstało stadło tak i smętnie padło no i wreszcie doszło do rozwodu.
Lecz po rozwodzie bieda nadal bodzie w kieszeniach puchy, nie ma nawet paru centów pijany w sztok rozwodnik zaszył się nad Wołgą i nie zamierza płacić alimentów.
Choć w nędzy żyją jego własne dziatki śliczne bliźniaki zwą się Kryzys i Recesja. To on zakręca kurki, od nas się odwraca, robi wciąż w konia, gra w bambuko, no i skreśla.
Więc rośnie nasza bieda - rozwodnica grożąc nam wszystkim totalną klęską, choć już mamy nową Rzeczpospolitą, liberalno - klerykalną - prezydencką.
No i niestety żadnych zmian nie widać by status biedy nagle miałby się odmienić chyba, że znajdzie się nadziany forsą wujek i z biedną rozwodnicą się ożeni.
Może w końcu jakiś wujek nas wykupi...? choć na razie nie ma chętnych ... nie ma głupich! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|