W schludnym miasteczku, gdzie się wszyscy znają, gdzie każdy rok się składa z ogórkowych dni, gdzie macki estrad bardzo rzadko docierają, a raz na tydzień idzie jakiś kiepski film,
tam mieszka Basia, zagorzała czytelniczka, zawiłość uczuć - to nie dla niej. Nic z tych spraw... Basia po pracy wieczorami wiele czyta, iluzoryczny światek przeżyć przez to ma.
Bije dwunasta, wszyscy śpią krawiec z krawcową, z kotem kot, Władkowi śni się Zocha, a Jankowi Stasia. Ciemni i głucho, wkoło noc, jedynie ćmy kierują lot do pokoiku, gdzie po nocach czyta Basia.
A on a czyta z satysfakcją jakąś dziką, o nagim życiu, gdzieś daleko w Puerto Rico. Cały porządny śpi już dom. A ona kończy drugi tom Taka lektura - tu w miasteczku! To ryzyko!
Potem to wszystko jej się śni, więc cała w szczęściu wstaje i... biegnie do pracy, gubiąc resztki sennych wątków. Gubiąc pozornie, bo gdy nocka zajrzy znowu do jej okna z wypiekami czyta wszystko od początku.
Basia niebrzydka jest, dość miła i niegłupia, a mimo to nie ma nikogo tyle lat i zostanie starą panną przez tę miłość swą zachłanną do okładek, tomów i książkowych kart.
Teoretycznie życie zna i to jak! Lecz choć miasteczko jej to nie jest Puerto Rico nie znajdzie Basia męża, nie, bo przez te książki mija się z jakąś normalną, minimalną choć praktyką!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.