Niestety, gdybym pojął na czas, Że wśród licznych zalet, Ukryłaś, pani, źródło krwawych, Bezlitosnych rózg, Przy składaniu hołdów ci należnych, Stałbym dalej... Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Tyle krzywd i taki ładny biust!
Przy składaniu hołdów ci należnych, Stałbym dalej... Na klawesynie gesty dłoni skupił, Reszta mróz. Z pieśni zaś pozostałbym Przy cichym madrygale... Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Tyle krzywd i taki ładny biust!
W zbyt wiele wdzięków los Cię wyposażył w dzikim szale, Co z tego, gdy w te wdzięki Nagle diabeł jakiś wrósł I zgrabną ci robotę Sabotuje tym wytrwale. Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Tyle krzywd i taki ładny biust!
Tak zgrabną ci robotę Sabotuje tym wytrwale. I dzisiaj, gdy po latach Znowu przyszedł uczuć szus, Obiekcje pewne ciągle mam, Choć mosty już za nimi palę. Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Tyle krzywd i taki ładny biust!
Obiekcje pewne mam, Choć mosty już za nimi palę. I tylko klasztor mógłby mnie Oderwać od twych ust! Jak twierdzę mnie zdobyłaś I nie istnieję wcale! Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Jak można krzywd wyrządzać tyle, Mając taki biust? Tyle krzywd i taki ładny biust!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|